Najchętniej uprawiana dyscyplina sportowa na naszej planecie to teraz futbol. Fanów tej dyscypliny istnieje mnóstwo, i dlatego nie powinno dziwić to, że piłkarskie rozgrywki mogą się poszczycić olbrzymimi wynikami transmisji. Przez to że płatności za piłkarskie gwiazdy z każdym rokiem znacznie większe i takim sposobem drużyny są w stanie zarabiać o wiele więcej środków finansowych. Spotkania 1/2 finału zmagań Ligi Mistrzów rozegrane zostały ostatnio. Dowolnie wskazany obeznany fan piłki nożnej doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak niesamowicie istotne to są pojedynki. W starciu półfinałowym naprzeciw do walki stanęły zespoły Realu Madryt oraz Chelsea FC, i dlatego też każdy miał świadomość, iż można oczekiwać bardzo dobrego spotkania. Bez cienia wątpliwości ten półfinał nie zawiódł oczekiwań kibiców nożnej piłki, ponieważ obie ekipy przedstawiły bardzo wysokie piłkarskie zdolności. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że do rozgrywki rozstrzygającej wskoczyć miała możliwość jedynie jedna z tych ekip i gracze a także selekcjonerzy byli tego świadomi.
To spotkanie 1/2 finału Ligi Mistrzów również było opisywane w prasie jako pojedynek 2 charyzmatycznych oraz doskonale spisujących się szkoleniowców. Zidane Zinedine oraz Thomas Tuchel to taktycy, którzy na przestrzeni lat w trenerskiej branży mieli możliwość zbudować sobie dobrą markę. Jako szkoleniowiec Realu Madryt Zinedine Zidane miał okazję na czwarty swój finałowy pojedynek Ligi Mistrzów w czasie ostatnich 5 lat. To z pewnością niespotykane osiągnięcie, jednakże przy okazji tegorocznego dwumeczu półfinałowego przez niego prowadzona ekipa nie miała możliwości zwyciężyć. Londyńska Chelsea zwyciężyła Real z Madrytu i wywalczyła sobie klasyfikację do finału Champions League. Należy o tym pamiętać, iż piłkarze szkoleni przez Tuchela Thomasa rozegrali genialne dziewięćdziesiąt minut tamtego dnia. Obecni mistrzowie ligi hiszpańskiej grali z kiepskiej strony i mogą być zadowoleni z tego, iż dali wpakować sobie tak mało bramek. W starciu finałowym Chelsea FC będzie grać z Obywatelami z Manchesteru.
Zostaw komentarz